references
Ś W I AT, K T Ó R Y P O T R Z E B U J E E D U K A C J I M E D I A L N E J . . .
65
• edukacja
w
zakresie
mediów
powinna
być
wielomodalna
i wielokulturowa, • powinna być otwarta na edukację nowo powstających technologii (adaptowania, rozumienia, oceny i używania ciągle powstających innowacji w zakresie informacyjnych technologii), • do edukacji medialnej włączyć należy „umiejętności reprodukowania”, czyli kreatywnego powtórnego użycia tekstów (szczególnie cyfrowych), • należy zastanowić się, czy nadal adekwatna jest postawa odbiorcza w zakresie kontaktu z mediami. Wydaje się, że najważniejszym postulatem powinna stać się refleksja nad procesem, w wyniku którego następuje transformacja informacji w wiedzę i osiągniętej wiedzy w ocenę i działanie. Mówiąc trywialnie: nauczyciel nie jest usytuowany na końcu tego procesu jako główna instancja oceniająca, ale raczej w jego pierwszych fazach, stając się prowokatorem do refleksji i działań ją zmieniających. To ktoś, kto jest kilka lekcji do przodu także w zakresie nowinek technologicznych, ale przede wszystkim jest otwarty na zmienność; ktoś, kto czyta „Polonistykę”, „Wychowawcę” i jednocześnie z przychylnością zapoznaje się z postmodernistycznym „Wired”. Popatrzmy, kogo mieliby uczyć ci, o których zdolnościach w tym zakresie nic nie potrafimy powiedzieć. No, chyba że będziemy przejmowali się opowieściami o depresjach i poważnych nerwicach nauczycieli przysposobionych do „nauki komputerów”. Według badań Katarzyny Makaruk i Szymona Wójcika z 2012 roku (Badania nadużywania Internetu przez młodzież w Polsce, Fundacja Dzieci Niczyje, Konsorcjum EU NET ADB) większość młodzieży korzysta z Internetu codziennie, używając własnego komputera, a przeważająca liczba (79%) – mobilnego połączenia w telefonie komórkowym. Polski nastolatek siedzi przed ekranem 2 godziny (do 4 godzin w dni wolne od nauki szkolnej). Autorzy przypuszczają, że łącznie 13% polskich nastolatków dysfunkcyjnie korzysta z Internetu. Największa grupa dysfunkcyjnych wywodzi się z użytkowników intensywnie grających online, przebywających na portalach społecznościowych. Otwarte pozostają pytania – czy pozytywnych zachowań w serwisach społecznościowych można uczyć, czy potrafią to robić (lub nawet: czy powinni to robić) nauczyciele, jakie narzędzia należy zastosować do tej „nauki”?