references
1 98 C Z Ę Ś Ć
III
Internetowi pojawiły się nowe formy aktywności i nowe formy wrażliwości młodzieży – ale czym one w gruncie rzeczy są, co znaczą? Czy są one „lepsze”, (bardziej) funkcjonalne w stosunku do nowej rzeczywistości społecznej czy dysfunkcjonalne? Jak wpisują się w proces rozwojowy i jakie mogą mieć konsekwencje dla jakości życia i dla społecznej zmiany? Jest tu wiele paradoksów. Internet poszerza nasze horyzonty, czyni świat odległy bliższym i bardziej oswojonym, ale czy sprawia, że staje się on emocjonalnie bliższy i lepiej zrozumiały? Przywoływane badania dowodzą, że niekoniecznie. Gdy przebywamy w sieci (dla ludzi młodych jest ona najważniejsza), stajemy się często obojętni na to, co dzieje się wokół nas. Świat rzeczywisty się oddala, bo my zajęci jesteśmy przetwarzaniem coraz to nowych bodźców płynących nieprzerwanym strumieniem z urządzeń, którymi się posługujemy. Nasza wiedza o realnym świecie i realnych ludziach zdobywana za pośrednictwem Internetu jest powierzchowna, poszatkowana i ułomna – w większości interesujemy się bowiem „bzdetami”, w gąszczu linków widzimy liście, a nie gałęzie czy – zwłaszcza – drzewa. Jak z taką wiedzą funkcjonować w świecie, który coraz szybciej się zmienia i coraz bardziej komplikuje? Liczne badania dowodzą, że Internet buduje więzi i poczucie przynależności, rozbudza empatię i współczucie. Dowodzą tego nie tylko tętniące życiem portale społecznościowe, lecz również zawiązujące się najrozmaitsze internetowe grupy wsparcia. Dobrze jednak wiemy, że z o wiele większą łatwością Internet rozbudza emocje negatywne, proste – agresję, oburzenie, nienawiść. Dzieje się tak, ponieważ nie tylko głęboka refleksja wymaga spokojnego, skoncentrowanego umysłu. Wymagają tego również uczucia wyższe, które są produktami bardziej złożonych procesów neuronalnych. Naukowcy odkryli, że mózg potrzebuje czasu na to, by wyjść poza bezpośrednie reakcje ciała i zacząć rozumieć oraz odczuwać psychologiczne i moralne wymiary zaistniałej sytuacji. Im bardziej jesteśmy rozproszeni (szeroka sieć kontaktów na Facebooku ma taką naturę), im bardziej budujemy swoje relacje społeczne w oparciu o sztuczne przesłanki i „na skróty” (memy, lajki, emotikony), w tym mniejszym stopniu potrafimy przeżywać (i rozpoznawać) najsubtelniejsze – właściwe tylko ludziom – postacie