references
306 C Z Ę Ś Ć
III
język = tekst), odwołajmy się do pojednawczego stanowiska Michela Foucaulta, który – zawieszając spór – proponuje w każdym systemie opartym na signifié i signifiant widzieć „jakiś język”16. Reasumując ten radykalnie skrócony przegląd stanowisk, możemy zaryzykować twierdzenie, że pojęcia języka i tekstu dość wygodnie usadowiły się w teorii filmu. Streszczając kilkudziesięcioletnią debatę badaczy filmu, teoretyków i praktyków sztuki ruchomych obrazów, można by powiedzieć, że przypisuje się jej aspekt językowości, zaś pojedynczemu filmowi – rangę tekstu. Pozostając dziedziną autonomiczną, film jawi się jednak jako „przyliteracki” – jego odbiór jest w pewnej mierze zbliżony do percepcji literatury. Sekwencyjność fabuły, zasady kompozycji, sensotwórcze potencje symboliczne i metaforyczne, nacechowanie stylistyczne – to (naszkicowana zaledwie) dziedzina wspólna filmu i literatury, edukacyjnie niezwykle płodna i obiecująca. Obiecująca – bo stwarzająca jednemu i drugiemu medium szanse na nowe, „dydaktyczne otwarcie”. Powróćmy do deklarowanego na początku artykułu przeświadczenia, że to właśnie film winien stanowić osnowę edukacji medialnej. Pierwszy argument wspierający tę tezę został już sformułowany – filmowy paradygmat opowiadania i opisywania przyjęły najrozmaitsze produkcje audiowizualne, począwszy od teatrów telewizyjnych, przez reklamę po widowiska typu talk show i programy lifestylowe. Inny, również wspomniany wcześniej, argument to zjawisko uzyskania przez film w ostatnich dekadach nowych „kanałów dystrybucji” – oprócz kin i telewizorów obejmujących dziś ekrany wszystkich używanych masowo urządzeń cyfrowych. Wraz z owym „rezplenieniem się” na rozmaite ekrany film stał się masowo stosowanym sposobem rejestracji codzienności i dostarczania sobie (i innym) rozrywki. Jako powszechna dziś i egalitarna forma działania kronikarsko-rozrywkowo-artystycznego film doznał – by tak rzec – gwałtownego ożywienia. Nie tylko rejestrowanie zdarzeń codziennych i niecodziennych, ale także eksperymentowanie ze sztuką opowiadania obrazem i dźwiękiem stało się obecnie pasją milionów ludzi. Pamiętając też
16
M. Foucault, Archeologia wiedzy, przeł. J. Siemek, PIW, Warszawa 1977, s. 144.