references
R E F L E KS J E , D O Ś W I A D C Z E N I A , I N I C J AT Y W Y Z W I Ą Z A N E Z E D U KAC J Ą . . .
473
Lechosław Hojnacki,
metodyk e-kształcenia, autor portalu Enauczanie.com
Swoboda eksperymentu
Szkoła tkwi głęboko na etapie technologii sprzed kilkuset lat. Wciąż stoi wynalazkiem Gutenberga. Wolniej niż jej otoczenie integruje możliwości technologii związanych z zapisem cyfrowym i Internetem, zaś najnowsze technologie mobilne niemal powszechnie kontestuje. Szkoła, to złożona społeczność, jednak jej praktyczny kształt określa jedna grupa: nauczyciele. To oni używają nowych mediów dobrze, źle lub wcale. A przecież większość z nich wykazuje niedobór kompetencji technicznych i znajomości adekwatnych metod edukacyjnych. Mity i uprzedzenia technologiczne nader często zastępują ugruntowaną wiedzę i praktykę. A jednak, jestem jak najdalej od obwiniania nauczycieli. Przeciwnie – uważam, że znakomicie robią to, czego się od nich wymaga i dodają bardzo wiele od siebie, z potrzeby serca i zdrowego rozsądku. Ponad półmilionowa rzesza nauczycieli funkcjonuje tak, jak potrafi, w ramach nakreślonych przez środowisko szkoły i system edukacji. Niestety szeroko rozumiane prawo szkolne, system bodźców dla nauczycieli, formalny i nieformalny system oceny jakości pracy szkoły – wszystko to na wiele sposobów powstrzymuje nauczycieli przed eksperymentowaniem w ogóle, a przed eksperymentowaniem z nowymi technologiami i nowymi mediami w szczególności. Formalne zapisy i deklaracje nie mają przełożenia na praktykę i twarde fakty: oto nauczyciele muszą przeznaczać swój czas i energię na działania, wśród których nie ma miejsca na nowe technologie, nowe media, a nawet na nowoczesne metody edukacyjne. Dopóki szkoła będzie oceniana na podstawie wyników egzaminacyjnych uczniów, dopóty nauczyciele będą kontestować najlepsze osiągnięcia technologiczne naszych czasów. Znakomita większość nauczycieli, z którymi współpracowałem, twierdziła, że wprowadzanie nowych technologii, nowych mediów, nowych metod edukacyjnych do